VelaShape to ''supermarka" w świecie medycyny estetycznej. Nie bez powodu. Miliony zadowolonych Klientów na całym świecie, NO 1 rynku zabiegów modelujących sylwetkę, komplet certyfikatów (także FDA, który potwierdza nie tylko bezpieczeństwo, ale także skuteczność) itd.
W Polsce VelaShape także zrobiła sporą karierę. No, ale jak się ma takiego promotora jak... KształtoSfera, to nie mogło być inaczej:) Jako pierwsi oferowaliśmy zabieg VelaShape, procedurę VelaShape Plus, zabieg VelaShape III zgodnie z protokołem Deep Thermal Plus. Jako jedyni posiadamy także wszystkie urządzenia z rodziny Vela - VelaSmooth, VelaShape i VelaShape III.
Dla naszych Klientów najważniejsze jest to, że wszystkie nasze urządzenia są oryginalne i... pochodzą od polskiego dystrybutora. A skąd mielibyśmy je mieć jak nie od dystrybutora? Na przykład z ebay, innych „allegro like" portali albo nawet z Alibaba.com.
Tam możemy kupić VelaShape za dużo, dużo mniejsze pieniądze, ale nie mamy dostępu do polskiego serwisu VelaShape. To duża strata, bo urządzenia medyczne wymagają bieżącej, starannej i wcale nie taniej obsługi serwisowej. Jest jeszcze coś - nie kupujemy u dystrybutora, bo ma być tanio. No to gdzie kupujemy - w USA. VelaShape tak jak samochody - nie dość że każdy chce ją mieć to najtaniej (zwłaszcza używaną) można ją znaleźć właśnie w "stanach".
VelaShape amerykańska różni się od europejskiej jedynym szczegółem, ale jak to bywa właśnie tym, w którym tkwi diabeł - napięcie prądu. Niby to nic wielkiego - urządzeń, które przerabiają prąd z 230v na 110v jest sporo.
Jak kupimy w USA toster to nie ma problemu, będzie działał jak każdy inny ale VelaShape podpięta do przetwornicy, która przetworzy prąd raz trochę lepiej, a raz gorzej może zadziałać jak... toster
Auta importujemy i to jest ok - nawet jak trzeba wymienić lampy z przodu i z tyłu to się opłaca. Co innego z VelaShape - inne napięcie prądu to tak jakby Amerykanie jeździli niewłaściwą stroną drogi - taka angielska kierownica po prawej stronie.
To na pewno bajki - może tak ale... aut z Ameryki jest cała masa natomiast wysokiej klasy elektroniki jakoś nie widać - laptopy, tablety iphony itd są ok ale duży sprzęt, którego nie zasilamy z malutkiego czarnego pudełeczka już nie działa - ekrany często migoczą i to może denerwować. Jak zaczyna migotać VelaShape to nie denerwuje - to najzwyczajniej w świecie boli i zostawia na skórze brzydkie przebarwienia - nie polecamy.
do poczytania :)
ps. mamy bardzo fajną świąteczną ofertę - co chcieliśmy nią osiągnąć i jak zadziałała napiszę w styczniu (na razie ruch mamy wielki, ale nie chwalmy dnia przed zachodem słońca).
Szczegóły u nas na stronie, ale tym razem premiujemy tych, którzy potrafią współpracować lub się dzielić. To także dobra oferta jeżeli szukacie ciekawego, prestiżowego prezentu - zapraszamy