wtorek, 7 grudnia 2010

KształtoSfera - skąd ten pomysł?

Wystarczyło obejrzeć wyciąg z karty kredytowej mojej Pani... - tak najczęściej odpowiadam.

A tak naprawdę, to złożyło się kilka czynników:
  • mieliśmy dość korporacji i ich polityk -czasami korporacyjnych a czasem także mixu korporacyjnej i tej prawdziwej (jak się trafiło na spółkę skarbu państwa). Po kilkunastu latach pracy ostatecznie nabraliśmy obrzydzenia dla obowiązującej metodologii zarządzania - Managemet by Meeting Around :) Po osiągnięciu odpowiednio wysokiego szczebla kariery do tego sprowadza się praca (co zresztą potwierdza teorię, że awans to naskuteczniejsza metoda wykluczenia nieudaczników z cyklu produkcyjnego)
  • mieliśmy pieniądze (może nie bardzo wielkie jednak więcej jak dość) ale nie mieliśmy czasu wydawać ich na to co najbardziej lubimy (narty, windsurfing, podróże, tenis, koncerty, fotografia)
  • znaleźliśmy branże, w której: 
    • poziom świadczonych usług, był rażąco słaby - zwłaszcza w odniesienie do cen obowiązujących na rynku, a pojęcie jakości obsługi praktycznie nieznane
    • królowali lekarze obsługujący pacjentów a nie menadżerowie obsługujący klientów
    • oferta czołowych światowych gabinetów była znacząco różna od tego co oferowały gabinety krajowe
  • a która:
    • charakteryzuje się olbrzymią dynamiką wzrostu
    • w Polsce była wyraźnie zapóźniona (wydajemy na medycynę estetyczną zdecydowanie mniej niż inne kraje o podobnych dochodach i wolnych zasobach społeczeństwa)
Tak więc (i) odczuwając ogromną potrzebę zmiany (ii) mając sporą skłonność do ryzyka (iii) dysponując wystarczającymi zasobami finansowymi (iv) i olbrzymią determinacją (v) po identyfikacji tego co w języku korporacyjnym nazywaliśmy "window opportunity" (X) stwierdziliśmy, że to na pewno będzie strzał w dziesiątkę

Był, nawet jak nie w X to mocne dziewięć:))))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz